Co jest złego w używaniu trybu przypuszczającego w rozmowach z klientem?

Co jest złego w używaniu trybu przypuszczającego w rozmowach z klientem?

Wszystkie słowa są dla ludzi i nie powinniśmy dać się zwariować. Niemniej jednak nadużywanie pewnych wyrażeń działa na naszą niekorzyść.

Celem tego artykułu jest:
-pokazać ci, w których sytuacjach używanie trybu przypuszczającego wpływa negatywnie na skuteczność tego, co mówisz
-uświadomić problem, o ile cię dotyczy
-zwrócić twoją uwagę na komunikację werbalną i niewerbalne aspekty mowy
-przedstawić trzy elementy skutecznej rozmowy na odległość

Używamy trybu przypuszczającego, żeby okazać grzeczność

Przykłady:

Byłbyś tak miły i podał mi długopis?
Czy mógłbym cię poprosić o podpis w tym miejscu?
Otworzyłaby pani okno?

Ugrzeczniona forma polecenia zwiększa szansę, że osoba nas posłucha. Bezpośredni rozkaz najprawdopodobniej wywoła opór.

Co jest złego w trybie przypuszczającym?

Jeśli używasz go sporadycznie, to nic. Jeżeli stosujesz go często, to zaczynają się kłopoty. Z definicji tryb przypuszczający sugeruje niepewność i wątpliwości. W ten sposób dystansujesz się od faktów, które podałeś. Oprócz szeregu zachowań niewerbalnych, jesteś oceniany przez innych także na podstawie słownictwa.

Zastanów się. Jeżeli w twojej mowie dominuje tryb przypuszczający, czyli taki, który sugeruje niepewność, to ty sam będziesz postrzegany, jako osoba niepewna. Tobie może się zdawać, że jesteś grzeczny. Jednak jest szansa, że rozmówca weźmie cię za osobę niekonkretną i niegodną zaufania. Nadużywanie trybu przypuszczającego szkodzi.

Przykłady:

Jeśli kupiłby pan ten model telefonu, zaraz jak przelałby pan pieniądze, wysłalibyśmy sprzęt kurierem.

Tak, proszę pana. Zdążyłbym wykonać to zlecenie do września.

Pani towar dotarłby za 48 godzin.

Sprzedawcy z powyższych przykładów nie są pewni skuteczności działania swojej firmy. W pierwszym przykładzie klient poczuje się nieswojo. Jaką ma pewność, że zaraz po wpłacie rzeczywiście wyślą mu telefon? Skoro telemarketer jest taki niekonkretny, to może w firmie zapomną i trzeba się będzie upominać? Podobnie z pozostałymi przykładami.

Zrobimy teraz zamianę:

Kiedy kupi pan ten model telefonu i prześle pieniądze, wyślemy sprzęt kurierem.

Tak, proszę pana. Zdążę wykonać zlecenie do września.

Pani towar dotrze za 48 godzin.

Której z dwóch wersji byś zaufał na miejscu klienta?

Liczy się też brzmienie głosu

Słyszałem rozmowę sprzedażową, w której telemarketerka straciła chętną klientkę, bo zaczęła nadużywać trybu przypuszczającego. Z drugiej strony znam sprzedawcę, który robi to nagminnie i mimo wszystko jest skuteczny.

Dzieje się tak, dlatego, że oprócz słów, duże znaczenie ma brzmienie głosu. Można po nim wyczuć pewność siebie. Dla pełnej skuteczności najlepiej użyj połączenia trzech elementów:

tryb oznajmujący
pewność siebie wyczuwalna w głosie
rzetelna znajomość tematu

Jeśli chodzi o rozmowę tej telemarketerki, zaczęła się dobrze. Zainteresowała klientkę tematem, okazało się też, że rozmówczyni właśnie szuka nowych rozwiązań i jest otwarta. Kiedy doszło do omawiania szczegółów cała rozmowa się posypała. Telemarketerka miała świetnie wyuczony początek rozmowy, natomiast nie orientowała się już tak dobrze w konkretnych elementach oferty. Z powodu braku znajomości tematu zaczęła brzmieć niepewnie oraz zamieniła tryb oznajmujący na przypuszczający. Początkowo zainteresowana klientka powiedziała, że musi się zastanowić. W rzeczywistości to oznaczało ,,nie”.

Chcesz być pewny siebie?

Chciałbym być pewny siebie. vs Chcę być pewny siebie.

Poradziłbym sobie w tej nowej pracy. vs Poradzę sobie w tej nowej pracy.

Mógłbym cię prosić o radę? vs Chcę cię poprosić o radę. Masz chwilę?

Słownictwo, jakiego używasz wpływa też na twoją podświadomość. Oczywiście, to tylko jeden z elementów, więc powstrzymaj się od pochopnego oceniania ludzi. Miej jednak świadomość, że nadużywanie trybu przypuszczającego jest zgubne. Więcej w temacie słownictwa znajdziesz tutaj.

Dodaj komentarz